- Szyjemy, ile możemy! Na koncie mamy już pięćset maseczek, ale nie zwalniamy tempa i działamy dalej! - nie kryje zapału Aleksandra Orłowska, założycielka Słubickiego Stowarzyszenia na Rzecz Kobiet.
Pracowite panie nie tylko własnoręcznie wykonują setki wielorazowych maseczek, ale także je rozdają. Oczywiście za darmo.
- Maski dostali już od nas kierowcy ciężarówek, żołnierze w Wędrzynie, przekazaliśmy je także wielu osobom na przejściach granicznych lub w sklepach - wylicza A. Orłowska i zapowiada, że to nie koniec.
- Wkrótce kilkaset sztuk dostarczymy m.in. do Starostwa Powiatowego. Będą przeznaczone dla wszystkich potrzebujących - deklaruje pani Aleksandra.
- Dziękujemy w imieniu mieszkańców! Kiedy tylko maski pojawią się w urzędzie, poinformujemy o tym - mówi starosta Leszek Bajon.
Nie tylko panie ze stowarzyszenia chcą pomagać. Napisali do nas słubiccy lekarze, Elżbieta i Andrzej Barańscy:
"Jesteśmy w posiadaniu maseczek chirurgicznych oraz jednorazowych rękawiczek nitrylowych. Nie są to ilości porażające, ale być może komuś mogłyby służyć w tej coraz trudniejszej sytuacji. Próbowaliśmy je przekazać do szpitala, ale uzyskaliśmy wiadomość, jest on wystarczająco zaopatrzony w tego rodzaju sprzęt. I jeszcze jedna informacja - mam nadzieję,że nigdy nie będzie to potrzebne - posiadamy do dyspozycji aparat do znieczulenia Dräger Tiro, który może pracować jako respirator, pulsoksymetr, włączając w to dodatkowe funkcje: pomiar RR z tzw „sztuczną pielęgniarką”.
Doprawdy, widząc takie zaangażowanie mieszkańców możemy być pewni, że koronawirus zostanie wkrótce pokonany!