- To trudny dzień dla nas wszystkich... prezydent Gdańska nie żyje, Jurek Owsiak przestaje dyrygować swoją Orkiestrą... - szepczą ludzie zebrani w poniedziałkowy wieczór na słubickim placu Przyjaźni.
Szepczą, bo mimo, że przyszła tutaj niemal setka słubiczan, wokół panuje cisza. To niesamowite wrażenie. Ktoś komuś skina głową, ktoś uśmiecha się do kogoś, szybko odwracając wzrok, a ktoś po prostu patrzy w dół...
Dookoła fontanny, na której wciąż błyszczą świąteczne ozdoby, ludzie stawiają zapalone znicze. Starsi, młodsi, a nawet ci najmłodsi...Także w ciszy.To przecież Światło Przeciw Nienawiści, zapalane niezależnie od wieku...
Mimo, że wśród mieszkańców można wypatrzeć wicestarostę Roberta Włodka, burmistrza Słubic Mariusza Olejniczaka i radną wojewódzką Marię Jaworską, nikt nie przemawia. Jedni zapalają znicz, inni stoją w zadumie, a jeszcze inni uronią łzę. I odchodzą. Ale na ich miejsce przychodzą kolejne osoby. Mimo mrozu. Mimo śniegu.
- Coś pękło. I nie wiadomo, czy da się to poskładać - słyszymy mężczyznę rozmawiającego ze swymi przyjaciółmi nieopodal poczty.
My jednak jesteśmy dobrej myśli. W końcu... nowy rok dopiero się zaczął...